jadacej przed nim hondy. Wycieraczki jego samochodu
niestrudzenie scierały krople deszczu z przedniej szyby, a w radiu psycholog radził jakiejs zdradzanej przez me¿a kobiecie, ¿eby sie „obudziła i poczuła zapach swie¿ej kawy”. 184 Pochłoniety własnymi myslami zmarszczył brwi. Katem oka dostrzegł rdzawe liny i raczej domyslił sie, ni¿ zobaczył, ¿e jedzie teraz nad zielonkawa woda łaczaca Pacyfik z Zatoka San Francisco. Poczuł, ¿e stary dach kabrioletu przecieka, ale postanowił nie zwracac na to uwagi. Kierował sie teraz w strone Sausalito, usiłujac stłumic niepokojace przeczucie, ¿e Marla Cahill nie jest ta osoba, za która wszyscy ja uwa¿aja. A w takim przypadku ma¿ Marli musiał dostrzec ró¿nice. Przecie¿ amnezja nie mogła wymazac starych urazów, zmienic wygladu, głosu, sposobu mówienia. - Do diabła. - Omal nie przegapił zakretu po północnej stronie mostu. Musiał przyspieszyc, ¿eby zda¿yc przed jadaca drugim pasem cie¿arówka. Pam Delacroix mieszkała sama na barce w Zatoce Richardsona, w starej dzielnicy artystów i literatów w Sausalito. Córka była ju¿ na swoim, a były ma¿, Crane Delacroix, chyba in¿ynier, pracował w firmie komputerowej, która odniosła wielki sukces, co pozwoliło sie wzbogacic pracownikom. Crane'owi równie¿. Z informacji, jakimi dysponował Paterno, wynikało, ¿e Pam ¿yła głównie z przyznanych jej po rozwodzie alimentów i nie miała najmniejszego zamiaru wracac do swojego zawodu. Zajmowała sie wszystkim po trochu, od malowania ceramiki po pisarstwo, a tak¿e sprzeda¿a nieruchomosci, ale przez ostanie pół roku nie zawarła ¿adnej transakcji. Pracowała głównie w domu, nie płacac nawet za biurko w firmie, z która była zwiazana. Wiele o niej słyszano, ale w rzeczywistosci niewiele osób miało okazje ja poznac. Paterno zaparkował na miejscu dla gosci, po czym odszukał barke Pam, kołyszaca sie na wodzie miedzy domkiem na palach a jakas łodzia. W zatoce panowała cisza i spokój, saczaca sie z szarego nieba m¿awka otulała wszystko miekka 185 zasłona, co było mu bardzo na reke. Zapukał do drzwi. Czekał chwile, ale nikt nie odpowiedział, wiec spróbował otworzyc drzwi. Były wprawdzie zamkniete, ale nie zamocowano na nich zasuwy. Szybko rozejrzał sie wokół i wyciagnał wytrych. Nastepnym razem wezmie ze soba cholerny nakaz rewizji, teraz postanowił nie przejmowac sie jego brakiem. Smierc Pam Delacroix uwa¿ano za nieszczesliwy wypadek, ale Paterno wychodził z innego zało¿enia. Zbyt wiele elementów nie pasowało do tej teorii, smierc poniosło dwoje ludzi. Charles Biggs i Pam Delacroix ju¿ nigdy nie opowiedza swojej wersji wydarzen, a Marla Cahill twierdzi, ¿e cierpi na amnezje. Ktos postanowił nie czekac, a¿ Biggs umrze smiercia naturalna. Dlaczego? Musi byc jakies wyjasnienie, jakas cieniutka niteczka, która musi chwycic i pociagnac, by spruc misternie utkany