Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/quercus.bydgoszcz.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra13/ftp/quercus.bydgoszcz.pl/paka.php on line 5
- To nieprawda!

- To nieprawda!

  • Ludomił

- To nieprawda!

01 July 2022 by Ludomił

- Prawda. - Edward lekceważąco wzruszył ramionami. - Nigdy nie spotkałam mężczyzny tak skłonnego do samookłamywania. - A niewątpliwie znałaś ich wielu. Nie w sensie biblijnym, chciała odpowiedzieć, ale wewnętrzny głos ostrzegł ją przed tym. Już i tak nie wierzył, że jest dziewicą, w obecnym nastroju mógłby chcieć to sprawdzić. Wiedziała, że do niczego by jej nie zmuszał, problem w tym, że nie potrzebowałby tego robić. - Sześć godzin temu wyszłam stąd, bo nie chciałam iść z tobą do łóżka, pamiętasz? – przypomniała mu. - To była moja decyzja - odpowiedział chłodno. - Gdyby nie to, na pewno byś nie odmówiła. Szkarłatny rumieniec na jej twarzy był wymowniejszy niż słowa. - Wyjeżdżam na kilka dni - Edward nagle zmienił temat. - Dziś w nocy. Do Ukrytej Doliny były cztery godziny jazdy i zazwyczaj wyjeżdżał o świtaniu, ale czuł już przemożną tęsknotę za pustynią. Pustynią, która wymagała umiejętności przeżycia i nigdy nie wybaczała słabości. Wiedział, że tam odzyska właściwą perspektywę i zrozumie, jak miałkie było pożądanie tej kobiety. Zamierzał zapewnić Belli ochronę policji przed ewentualnym zagrożeniem ze strony ludzi Ara i zapomnieć o niej raz na zawsze. Bella patrzyła na niego z rozpaczą w ciemnych oczach. Wyjeżdżał, a przecież pragnęła, żeby z nią został i już nigdy jej nie opuścił. Nieświadomie jęknęła, a Edward odwrócił się do niej ze zmarszczonymi brwiami. - Co się dzieje? Coś cię boli? - To nie twoja sprawa - odpowiedziała natychmiast. Uśmiechnął się szyderczo. - Radziłbym ci jeszcze raz przemyśleć moją ofertę dotyczącą apartamentu. - Spojrzał na zegarek. -Prawie siódma. Zamówię coś do jedzenia dla nas obojga. - Muszę się najpierw wykąpać i przebrać - zaprotestowała. - Jak długo ci to zajmie? - Dwadzieścia minut, może pół godziny. - Dobrze. Zamówię jedzenie na siódmą trzydzieści. Odwrócił się i nawet nie zapytał, na co miałaby ochotę. Nagle zapragnęła powiedzieć mu, że woli zjeść sama to, co sama wybierze. Właśnie tak powinna postąpić osoba asertywna, czyż nie? Dziesięć minut później, stojąc pod prysznicem, wciąż jeszcze nie zdołała odpowiedzieć sobie na to pytanie. Silny strumień wody tak łatwo spłukał z jej skóry pot i pył. Gdybyż tak samo można było opłukać serce... Dotyk wody na skórze przypominał muśnięcia kobiecych dłoni i chyba dlatego myśli Edwarda znów powędrowały w niechcianym kierunku. Ze złością odkręcił zimną wodę i stanął pod lodowatym strumieniem. Czy właśnie to czuł jego ojciec do matki? Po raz pierwszy pozwolił sobie pomyśleć w ten sposób o ojcu i podobieństwie między nimi. Do tej pory tylko żałował, że jest synem człowieka, który opuścił żonę. Teraz jednak... Ciekawe, pomyślał, jaki on był? Kogo zobaczyłby, gdyby pozwolił ojcu wystąpić z cienia, w który go odsunął? Sięgnął po ręcznik, próbując przywołać obrazy z dzieciństwa. W zakamarkach pamięci czaiło się echo męskiego śmiechu, wspomnienie ciepłych i mocnych ramion unoszących go w powietrze. Nagi przeszedł do gabinetu, zadowolony, że nie spędzi kolejnej nocy na niewygodnej sofie. Szybko włożył czyste ubranie. Usłyszał brzęczyk przy drzwiach wejściowych i spojrzał na zegarek. Siódma dwadzieścia pięć. Jeżeli Bella chce zjeść coś ciepłego, powinna się pospieszyć. Bella była już wykąpana i przebrana w czarny lniany kaftan kupiony w sklepie z chińszczyzną. Wilgotne włosy zaplotła w warkocz i nałożyła na usta różowy błyszczyk. Była bardzo głodna, więc pomaszerowała prosto do kuchni. Apetyczne zapachy aż kręciły w nosie, co przyprawiło ją o burczenie w brzuchu, ale Bella przede wszystkim spojrzała na Edwarda, który tym razem był bez nakrycia głowy. Jego włosy, ciemnobrązowe, gęste, krótko obcięte, kręcone i wciąż wilgotne po kąpieli aż prowokowały, by wsunąć w nie palce. - Mam nadzieję, że lubisz libańskie jedzenie. Jest bardzo urozmaicone. Możemy zjeść na tarasie, tam będzie chłodniej. Z pewnością przywykł do komenderowania ludźmi, pomyślała Bella, ale była zbyt głodna, by się spierać. Przygotowała tacę z nakryciami i szklankami do wody, pozostawiając Edwardowi zajęcie się przyniesionymi daniami. Taras był wystarczająco duży, by urządzić na nim przyjęcie i najprawdopodobniej został wyposażony z taką właśnie myślą. Bella postawiła tacę na niskim, bambusowym stoliku ze szklanym blatem i zapaliła światło. Trzy bambusowe sofy, wyłożone miękkimi poduszkami w kolorach czarnym, szarym i złamanej bieli, były ustawione wokół stołu w literę U z widokiem na morze. Edward zdejmował wieczka z kartonowych pudełek. - Chodź jeść póki gorące! - zawołał. Kiedy podeszła, siedział już na jednej z sof ze skrzyżowanymi nogami, z podeszwami stóp zwróconymi do wewnątrz. Bella pamiętała z lektury, że skierowanie podeszwy stopy lub buta w czyimś kierunku jest wielką obrazą. Ponieważ nie była tak giętka, usiadła skromnie naprzeciw niego, ze stopami opartymi na podłodze. Odstawił pojemniczek i kpiąco uniósł brew. - Bardzo poprawnie i chyba równie niewygodnie. Twój wybór. Bella zauważyła, że jadł palcami, które obmywał w jednej z dwóch miseczek z wodą. Nie zauważyła ich wcześniej. Z wahaniem przejrzała zawartość pojemniczków, większość potraw zdołała rozpoznać, zresztą wszystkie pachniały znakomicie. - Żeberka, kurczak w ziołach, kuskus, taramasalata, czyli kremowa pasta z ikry - opisał kilka potraw, podczas gdy Bella napełniała swój talerz. Obserwowała, jak Edward nabiera jedzenie kawałkami przaśnego chleba. - Powinienem był spytać, czy masz ochotę na wino. Ja prowadzę, więc nie mogę pić. – Zauważył jej pytające spojrzenie i dodał wyjaśniająco: -Nie mam żadnych religijnych ograniczeń. Moja matka była muzułmanką, ale ojciec Brytyjczykiem i agnostykiem. - Musieli się bardzo kochać, skoro postanowili być razem pomimo tak dużych różnic kulturowych. Edward zmarszczył brwi. Dorastał w atmosferze potępienia ojca i zgryzoty matki, dlatego nigdy nie pomyślał o tym, jak bardzo rodzice musieli się na początku kochać. Bardzo... ale nie dosyć. Zdaniem władcy osłabła miłość jego matki, a nie ojca. - Na początku pewno tak. - Na początku? - Rodzice rozstali się, kiedy byłem dzieckiem - odpowiedział chmurnie. - Umówili się, że przez kilka lat zamieszkają w kraju mojej matki, a potem przeniosą się do jego kraju. Nie dotrzymała tej umowy i on wyjechał. - Ależ to smutne dla was wszystkich, a zwłaszcza dla ciebie. Edward wzruszył ramionami. - Nie było tak źle. Moja matka wróciła do swojej rodziny, a ja dorastałem wśród kuzynów i ich kuzynów. Byłem bardzo szczęśliwy. - Musiałeś tęsknić za ojcem.

Posted in: Bez kategorii Tagged: barcelona co zobaczyc, terapia izotekiem, kolczyki na usta,

Najczęściej czytane:

oszulę i sięgał właśnie po buty, gdy nie¬oczekiwanie powodowany nagłym impulsem postanowił wyjść z zamku boso. Szybko tego pożałował. Alejka między marmurowymi schodami a trawnikiem była wysypana żwi¬rem, który boleśnie wbijał mu się w stopy. Mark skrzywił się mimo woli, a Tammy roześmiała się na ten widok. ...

- Chyba Wasza Wysokość zapomniał swoich książęcych bamboszy. - Często chodzę boso - oznajmił z godnością Mark. - Aha. A ja często chadzam w koronie. ... [Read more...]

ego chciała matka, podczas gdy ja zawsze miałam własne zdanie. Isobelle najpierw w ogóle się nią nie interesowała, praktycznie nie zauważała jej, bo po co robić sobie kłopot? Kiedy jednak Lara miała jakieś jedenaście lat i stało się jasne, że wyrośnie na prawdziwą piękność, matka za¬ ...

garnęła ją dla siebie i urobiła po swojemu. Chciała zrobić z córki przynętę, bo sama też w ten sposób próbowała urzą¬dzić się w życiu. Uwodząc odpowiednich mężczyzn. - Teraz już wiadomo, czemu Jean-Paul był odpowiedni.Drań, narkoman i alkoholik, ale książę... Tym razem Tammy westchnęła ciężko. ... [Read more...]

-zapytała ciepło Róża. ...

- Nie musieliśmy. Ale czasem tak bywa... Mały Książę opowiedział Róży o swoim spotkaniu z Lisem, który uczył go, jak być przyjacielem. Kiedy skończył, Róża długo milczała. Mały Książę też milczał i lekko gładził płatki Róży. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 quercus.bydgoszcz.pl

WordPress Theme by ThemeTaste